
DIONIZY AREOPAGITA — PIERWSZY FILOZOF
NAWRÓCONY NA CHRZEŚCIJAŃSTWO
Jak możemy przypuszczać, przyjęcie przez nieznanego autora z przełomu V i VI wieku pseudonimu Dionizego Areopagity nie było spowodowane
jedynie chęcią nadania tekstom apostolskiego autorytetu
i uczynienia ich w oczach czytelników dużo wcześniejszymi niż były
w rzeczywistości. Gdyby było to jedynym celem Pseudo-Dionizego,
to przecież jest wiele innych postaci z kart Nowego Testamentu, które
nadawałyby się do tego znacznie lepiej. Postać Dionizego Areopagity
jest tylko wspomniana w jednym miejscu w Dziejach Apostolskich
(17, 33). Jednak niezmiernie ważny jest kontekst, w którym postać
ta się pojawia. Dionizy Areopagita jest jedną z dwóch osób wymienionych
z imienia (oprócz kobiety imieniem Damaris), nawróconych
po wysłuchaniu mowy św. Pawła na Areopagu. Mimo iż św. Łukasz,
mówiąc o pobycie św. Pawła w Atenach, informuje o jego rozmowach
z Żydami oraz z filozofami epikurejskimi i stoickimi (17, 17–18), to
jednak przy tej okazji nie mówi nic o tym, czy w wyniku tych dysput
ktokolwiek się nawrócił. Ich skutkiem było jedynie zaprowadzenie
św. Pawła na Areopag, gdzie wygłosił swoją słynną mowę. Możemy
więc przypuszczać, że Dionizy Areopagita należał do pierwszych Ateńczyków nawróconych przez św. Pawła. Ateny zaś, jeśli spojrzy się na
nie od strony filozofii, kojarzą się przede wszystkim z Platonem. Mimo
iż szkoła założona przez Platona w gaju Akademosa, w 86 roku przed
Chrystusem utraciła na zawsze swoją dawną świetność, to Ateny jako
miasto największych filozofów są miejscem, do którego przybywają
filozofowie chcąc zaczerpnąć coś z ducha Platona. O tym, że poglądy Platona były wciąż żywe w Atenach, świadczy najlepiej właśnie mowa,
którą św. Paweł wygłosił na Areopagu (Dz 17, 22–31). Członkowie
Areopagu słuchali go chętnie aż do momentu, w którym zaczął mówić
o zmartwychwstaniu ciała. „Gdy usłyszeli o zmartwychwstaniu, jedni
się wyśmiewali, a inni powiedzieli: »Posłuchamy cię o tym innym
razem«”(Dz 17, 32). Pogląd o tym, iż ciało jest dla człowieka przeszkodą
w kontemplacji ponadzmysłowej rzeczywistości, jest jednym
z podstawowych twierdzeń Platona na temat natury człowieka. Zatem
choć w czasach, kiedy pojawia się tam św. Paweł, nie było już w Atenach
dawnej Akademii, to „duch platoński” był tam ciągle żywy. Nie
można także zapominać, że filozofia zawarta w dialogach Platona odżywa jeszcze bardziej wobec medioplatonizmu odradzającego się już
w I wieku. Święty Paweł, przybywając do Aten, znalazł się w mieście,
które przez cały czas rzymskiego panowania cieszyło się sławą miasta
akademickiego.
W kolejnych wiekach obserwujemy dalszy rozwój szkół filozoficznych,
które były stale wspierane przez cesarzy. Na początku II wieku
Hadrian ufundował w Atenach okazałą bibliotekę. Niedługo potem
cesarz-filozof Marek Aureliusz ustanowił cztery katedry opłacane
z funduszy publicznych. Były to wydziały: platoński, arystotelesowski,
Wydaje się jednak, że można przyjąć stanowisko G. Reale, że mimo iż po 86 roku
ciągle jeszcze wykładano w Atenach Platona, to jednak Akademia była miejscem
„prawie opuszczonym” i „celem duchowego pielgrzymowania, podczas którego
przywoływano cienie przeszłości” (G. Reale, dz. cyt., t. 4, s. 327–328). Jednak
pogląd A. Louth’a jest w przypadku czasów Pseudo-Dionizego o tyle słuszny,
że szkoła neoplatońska, którą pod koniec IV w. założył w Atenach neoplatonik
i teurg Plutarch, nawiązywała do tradycji Platońskiej Akademii. Posiadała także
własny majątek i dochody, a kolejnych kierowników szkoły nazywano, tak jak
w czasach pierwszej akademii, Diadochami. Uważali się oni za kontynuatorów
i spadkobierców Złotego Łańcucha w przekazywaniu wiedzy filozoficznej. Aby
podkreślić kontynuację platońskiej tradycji, szkołę tę zaczęto nawet nazywać Akademią. [...] Wśród słynnych nauczycieli tego okresu należy
wspomnieć Ammoniosa z Egiptu i jego ucznia Plutarcha z Cheronei,
którzy nauczali jeszcze w I wieku po Chrystusie. W III wieku najbardziej
znani byli Teodotos i Eubulos, którzy także mieli opłacaną z funduszy
publicznych katedrę filozofii. W IV wieku w Atenach nie ma
już niezależnych studiów arystotelesowskich, epikurejskich czy stoickich,
które zostały wchłonięte przez rozwijający się neoplatonizm.
Dopiero na przełomie IV i V wieku odrodziła się w Atenach w pełni
zorganizowana szkoła platońska. Szkołę tę założył Plutarch i prowadził
ją do ok. 431 roku, kiedy to kierownikiem szkoły został jego uczeń
Syrianos. Właśnie Syrianos stał się mistrzem Proklosa, który ok. 430
roku przybył do Aten. Syrianos wprowadził młodego Proklosa w filozofię Arystotelesa, którą uważał on za wstęp do zgłębiania prawdziwie
natchnionych filozoficznie dzieł Platona. Syrianos przyjął młodego
ucznia nie tylko do swej szkoły, ale także do swojego domu. O ich zażyłości może świadczyć fakt, że Proklos najczęściej nazywał Syrianosa
swoim ojcem. Syrianos umarł, gdy Proklos miał 25 lat; wtedy ten
przejął kierownictwo nad szkołą, której przewodzi przez 50 lat aż do
swojej śmierci ok. 485 roku. Proklos jest dziś uważany za największego
filozofa pogańskiego V wieku, a nawet za największego neoplatonika,
który działał po śmierci Plotyna. Wpływ Proklosa na środowisko
filozoficzne V wieku był niewątpliwie olbrzymi. Świadczą o tym losy
jego uczniów, którzy nauczali filozofii neoplatońskiej w Aleksandrii
i na całym wschodzie cesarstwa. Spośród nich niewątpliwie największym
był ostatni diadoch ateńskiej szkoły — Damaskios. Neoplatońska
szkoła ateńska została zamknięta w 529 roku przez cesarza Justyniana, który wydał edykty zawierające zakaz nauczania publicznego przez
nauczycieli pogańskich.
Wobec powszechnie dziś przyjmowanej zależności pism Corpus
Dionysiacum od dzieł Proklosa, możemy uważać, że dzieła znane pod
pseudonimem Dionizego Areopagity są próbą chrześcijańskiej odpowiedzi
na pisma Proklosa. W tym kontekście polemiki chrześcijańsko-pogańskiej staje się zrozumiałe przyjęcie przez autora z przełomu
V i VI wieku takiego właśnie pseudonimu. Jak tłumaczy A. Louth,
nieznany autor odwołał się do czasu pierwszego zetknięcia ateńskiego
platonizmu z chrześcijaństwem, które miało miejsce, kiedy św. Paweł
dotarł do Aten. Osoba Dionizego Areopagity pokazuje, że z tej
konfrontacji chrześcijaństwo wychodzi zwycięsko. Zauważmy, że
to zwycięstwo chrześcijaństwa dokonuje się na kilkaset lat wcześniej,
przed powstaniem dzieł Proklosa. Chrześcijaństwo więc, co zdaje się
nam mówić Pseudo-Dionizy, zwycięża już od samego początku filozofię grecką i ma pełne prawo do wykorzystywania pogańskiej filozofii i rozwijania jej w swoim duchu. Jednak można w takim rozumieniu
przyjęcia pseudonimu Dionizego Areopagity pójść jeszcze dalej.
Dokładniejsze rozważenie nawiązań do mowy na Areopagu i listów
św. Pawła pozwoli nam zobaczyć, jak wiele z zawartych tam poglądów przejmuje Pseudo-Dionizy. Starając się jak najdokładniej ukryć
się pod przyjętym pseudonimem, nieznany autor nazywa św. Pawła
pierwszym, któremu zawdzięcza wiedzę o rzeczach boskich. Postać
św. Pawła staje się tutaj pewnym modelem czy archetypem zarówno relacji chrześcijaństwa do pogańskiej filozofii, jak i sposobu prowadzenia
nauczania o rzeczach boskich.
Pseudonim przyjęty przez nieznanego autora prowadzi nas zatem do
mowy św. Pawła wygłoszonej na Areopagu. Wydawać by się mogło,
że Pseudo-Dionizy chcąc uwiarygodnić pseudonim, który przyjmuje,
musi jakoś szczególnie odnieść się do tego wydarzenia, bo trudno
przypuszczać, iż w życiu autentycznego Dionizego Areopagity mało
znaczący był moment nawrócenia na chrześcijaństwo. Przecież treść tej
właśnie mowy, zgodnie z tekstem Dziejów Apostolskich, zaowocowała
nawróceniem Dionizego. Jednak w tekście Corpus Dionysiacum nie
znajdziemy nigdzie jakiegokolwiek cytatu z mowy na Areopagu czy
bezpośredniego do niej odwołania. Mimo to nieobecność tego ważnego wydarzenia jest tylko pozorna, ponieważ głębsza lektura tekstu
dostarcza nam nie tylko nawiązań do problemów, które napotykamy
w wystąpieniu Apostoła. Jak zobaczymy, w wielu aspektach następuje
pewna interpretacja i przeformułowanie problemów pojawiających się
w nauce św. Pawła.
Fragment książki ks. Tomasza Stępnia, Pseudo-Dionizy Areopagita. Chrześcijanin i platonik, Fronda 2010